poniedziałek, 30 listopada 2009

III.





przeglądając dzisiaj zawartość swoich smsów, stwierdziłam, że należy przekazać je potomności. oto i one.



te wysyłane przeze mnie:



o powrocie trwamwajem do domu:
- jedzie ze mną JOHN TRAVOLTA!


o niedającym się otworzyć zamku w drzwiach domu:
- haa, pierwsza w nocy, ojciec pije piwo i boruje wiertarką na klatce, a ja siedzę pod ścianą,
wpieprzam laysy i marzę o dostaniu się do kibla.


o spacerowaniu:
- okurwamać. wdepnęłam właśnie przypadkiem w zwłoki ptaka.


o ważnych sprawach, dotyczących każdego człowieka:
- ty mi tu nie pierdol.


o muzyce m.m.
- ahahah, przeczytałam bolero, a tam był baleron.


o wieczornych zajęciach:
- puszczają beatlesów w radio, jedną z moich ulubionych piosenek. więc śpiewam razem z nimi
"when i saw her standing there", jem niedobre jabłko i moczę stopy w wodzie, żeby pomalować
paznokcie czerwonym lakierem. hey jude!


o nocnych marzeniach:
- miałam jakieś śmieszne sny, np. iż przeczytałam w gazecie, że na jakimś festiwalu typu opener
razem z coal chamber, oprócz ich wokalisty śpiewać będzie philip (anselmo - przyp. red.)
i dostałam fioła. albo dj lenar, który w jakimś filmie grał pedała i mogłyśmy sobie obejrzeć jak
całuje się z jakimś gościem.


o ciastkach:
- ale mordokleja z tej bajaderki, kurwa.


o moim kocie i o tym, co je a czego nie je:
- ale heloł, rilka nie je tego szitu. i żaden kot nie powiniem, paris też nie.









oraz smsy, które dostaję:


od julii o podróżach w kosmos:
- cześć detektywie! houston, we have a problem! santa leci do gniazda pasożyta. ochota na gniazdo pasożyta dźwiękowe -

aujourd'hui.


od konrada o najlepszych dziełach kinematografii światowej:
- dorwałem świat wg bundych. tego mi chyba było trzeba, bo jakiś zjebany dziś jestem/byłem.


od julii o zdrowiu psychicznym:
- odkryłam właśnie, że moje kolano, gdy je zginam, wydaje dość nieprzyjemny dźwięk. cichy,mówiący niemal wyraźnym szeptem "popadamy w obłęd, czyż nie?"


od konrada o nauce:
- wisła to stara kurwa i jebać ją trzeba. zostało mi jeno przepisać na czysto i chooj. LEGIA PAANY !


od julii o samotności:
- ty kiedy przyjdziesz tu? bo zostawiliście mnie wszyscy...: ( tylko lady gaga jest ze mną.


od anny, tym razem o zdrowiu fizycznym:
- wybacz, zawał mózgu.


od damiana o mizantropii:
- jestem teraz na połowinkach w suwałkach. czuję się jak kiełbasa w kawałkach. mam krawat na szyi. nie wytrzymam tu dłużej ani chwili. piję czystą jak moja dusza, grzech też jest czysty.
szatan na barze i jak ja kurwa nienawidzę ludzi. NIENAWIDZĘ.



wszystkie wrażliwe osoby przepraszam za tak duże nagromadzenie brzydkich słów, ale po prostu takie już z nas świnie.






poniedziałek, 23 listopada 2009